środa, 17 czerwca 2009
Bezglutenowe pancakes'y
Od razu zaznaczam, że zdjęcie nie jest moje, lecz "internetowe"(z jakiejś amerykańskiej strony). Moje nie doczekały zdjęć:) Zostały od razu zjedzone:P Ale wyglądały tak samo, choć może były mniej żółte. Zrobione ciasto podzieliłam na pół, i do jednej części dodałam truskawki i wiśnie. Było pycha!
Przepis powstał w mojej głowie:)
Pancakes:
- szklanka mąki(mieszałam gryczaną, ziemniaczaną, kukurydzianą i białą bezglutenową w równych ilościach)
- czubata łyżeczka proszku do pieczenia
- łyżeczka gumy guar
- łyżka oleju
- ok 2 łyżki cukru(zależy od upodobań słodyczowych:P)
- kubeczek jogurtu naturalnego(miałam 180 gramowy danone)
- pół szklanki mleka
- opcjonalnie owoce
Wszystkie składniki wymieszaj razem, żeby powstała jednolita masa. Jeśli dodajesz owoce, to potem mieszaj delikatnie, żeby ich nie rozwalić:) Smaż na małej ilości oleju na nieprzywierającej patelni, przewracając na drugą stronę po ok 20-30 sek. (zależy od palnika).
Wcinaj z serkiem owocowym, owocami, bitą śmietanką albo najlepsze- z syropem klonowym i białym serkiem kremowym:mmmmm...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Prześliczny masz nagłówek.I ciekawego bloga prowadzisz;)
OdpowiedzUsuńDzikęki za odwiedziny Olcia:)Mam jeszcze pytanie: czy na Twoim blogu mogę dodać komentarz nie mając tam konta? Coś mi nie wychodziło dziś, nie mogłam:(
OdpowiedzUsuńWitam. masz bardzo wiele ciekawych przepisów z których napewno skorzystam. Dodaje Twój blog do linków i bede odwiedzac. Pozdrawiam futerkowakuchnia.blox.pl
OdpowiedzUsuńAle fajny blog.
OdpowiedzUsuńCzasem podajesz przepisy z glutenem, próbujesz ich, czy tylko pieczesz dla rodziny/znajomych? Jeśli tak to podziwiam, u mnie jest bezglutenowa dyktatura, piekę tylko ja, więc jeśli ktoś chce deser/ciasto, to jest skazany na bezglutenowe :)
Ale zastanowię się, w sumie większość moich czytelników (tych których znam) jest zdrowa, więc może w przypadku jakiś większych różnic podam też wariant dla nich.
Felluniu w przypadku, kiedy piekę glutenowe jedzonko, nie próbuję go. Zakończyłoby się o tragicznie, ponieważ jestem baaardzo wrażliwa na gluten. Je tylko rodzinka i znajomi.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie częściej piekę bezglutenowe, ponieważ strasznie dużo tego pochłaniam(mam spoooorą niedowagę i chce przytyc). Jednak czasami jest po prostu zbyt drogo żeby wszyscy jedli bezglutenowo, bo, jak z pewnością wiesz, produkty bezglutenowe są strasznie drogie:(
No tak, mąka za kilkanaście złotych za kg może spowodować ból głowy. Chociaż nie zawsze ma to bezpośrednie przełożenie na cenę gotowego ciasta, to zależy od wypieku. Duże ciasto na całą blachę potrzepuje 0,5-1kg mąki, to duża różnica. Serniki, czy inne torty z dużą ilością kremu na cienkiej warstwie ciasta wymagają 100-200g mąki i różnica w stosunku do ciasta "glutenowego" wyniesie około 1,50, to już nie tak dużo a ja takie właśnie wolę.
OdpowiedzUsuńNa dodatek nie powinno się używać tych samych porowatych przedmiotów (deski do krojenia, wałka, stolnicy) do żywności bezglutenowej bo są zanieczyszczone glutenem. Trzeba by mieć dwa komplety i pilnować, żeby nie pomylić.
Także to zawsze trzeba skalkulować.
No a poza tym ja też bym nie spróbowała świadomie jedzenia z glutenem więc przygotowywanie go spowodowało by u mnie skrajną frustrację :). Jestem bardzo łakoma.
A jeszcze jedno. Nie wiem czy masz celiakię czy alergię. Ja mam celiakię. Czytałam gdzieś kiedyś zalecenia dla osób chorych, no i tam było napisane, że należy kontrolować również np. skład kosmetyków itp. Wystrzegać się wyciągów ze zboże i innych "trujących" substancji. Wynika stąd, że jesteśmy również wrażliwi na kontakt skóry z glutenem. Podejrzewam więc, że wyrabianie pszennego ciasta też jest kontrowersyjne. Choć nie wiem czy to zalecenie dotyczy również osób uczulonych no i nie wiem czy rzeczywiście to takie ważne.
OdpowiedzUsuń